srynciecryoeicr omfg <3 Jesteście cudni *.* Naprawdę, motywujecie jak nie wiem co <3 Teraz chciałam podnieść trochę poprzeczkę ;d A mianowicie ;d Kolejny rozdział pojawi się za 10 komentarzy ;d
W poprzednim rozdziale...
"Wchodząc
do domu, pomyślałam że nie będę zapraszać znajomych ponieważ,
nie mam na nic siły. Zamówiłam pizze i poszłam pooglądać tv. Po
jakichś 30 minutach zadzwonił dzwonek, pomyślałam że to pizze
przywieźli, wzięłam kase i poszłam otworzyć, ale jednak
przed drzwiami nie widziałam dostawcy pizzy tylko..."
...mojego brata. Jak to oczywiście on uśmiechnięty
jak zawsze. Wszedł do domu, wyciągając z mojej ręki kasę
przeznaczoną na pizze, poszedł w stronę salony. Ja stałam jak
wryta, jakbym ducha zobaczyła. Po chwili zorientowałam się że
wziął moją kasę. Wbiegłam szybko do salonu a on już oglądał
mecz -Oddawaj moją kasę ! Ona jest na pizzę ! A ja jestem GŁODNA
!! - wykrzyczałam z nerwami, jak jakaś nienormalna, myślałam że
zawału dostanie jak wybuchłam nieopętanym krzykiem na niego. -Nie
moja wina że wyszłaś z kasą jak z bankomatem w ręku. Wyciągałaś
rękę w moją stronę to kasę sobie wziąłem, a i tak jest mi
teraz potrzebna. - powiedział bez żadnego entuzjazmu i wrócił do
oglądania, meczu. Odchrząknęłam, nic. Drugi raz. Trzeci. W końcu
nie wytrzymałam - Oddasz mi tą kasę czy nie ? Jak coś to podzielę
się z Tobą pizzą. Pasuje ? -Z uśmiechem się do mnie odwrócił i
wyciągnął 50 zł z kieszeni. Cała w skowronkach odebrałam kasę
i akurat zadzwonił dzwonek. Przyszedł dostawca, odebrałam pizzę,
zapłaciłam i zaczęłam jeść. Brat spojrzał się na mnie z
ukosa. - Jak chcesz jeść to chodź. -Nie przyszedł, po chwili
znowu spróbowałam. - Tobie trzeba specjalne zaproszenie wysłać
żebyś przyszedł ? -powiedziałam już z nerwami, wtedy podszedł i
wziął sobie na talerzyk dwa kawałki, i usiadł z powrotem przed
telewizorem. Ciekawe co go ugryzło. Zresztą, jakoś specjalnie mnie
to nie interesowało, bo on często miał humorki jak baba w ciąży.
Po zjedzeniu pizzy poszłam na górę do swojego pokoju.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć. Zapewne
zapytacie o czym.? Nie wiem. Tak po prostu, zaczęłam myśleć.
Ciekawe czemu mój brat nie jest teraz u babci. Zapewne znowu
pokłócił się z dziadkiem. Często to robili, nie wiem czemu, ale
dziadek uważał że my tylko narobiliśmy tylko zamieszania dużo
przez to że się urodziliśmy. Bardzo mi to sprawiało przykrość
ale nie brałam tego pod większą uwagę, ponieważ mama nam mówiła
że dziadek tak zawsze. Nie chcąc już myśleć o tym, wzięłam
słuchawki od mojego IPod'a i zagłębiłam się w krainie snów.
~.~.~.~
Przebudziłam się, gdy było już ciemno. Księżyc
zaglądał przez moje okno, a ja miałam mętlik w głowie. Nie wiem
czemu, ale tyle myśli napływało mi naraz do głowy, że nie było
w sposób tego ogarnąć. Zeszłam na dół, i zastałam mamę która
siedziała w kuchni. Dziwne, nigdy tak długo nie siedziała, a tu
jest gdzieś około północy a ona od tak sobie siedzi. Zerknęła
na mnie i się uśmiechnęła promiennie, odwzajemniłam uśmiech,
wzięłam sok pomarańczowy i nalałam sobie go do szklanki. Nie
pytałam mamy o nic, ponieważ widziałam że jest wyczerpana pracą.
Poszłam z powrotem do pokoju, wzięłam piżamę i poszłam się
umyć. Po umyciu się, ubrałam piżamkę i poszłam spać. Nie
mogłam usnąć, ale musiałam na siłę, ponieważ jutro do szkoły.
Nareszcie piątek ! Piąteczek ! Piątunio ! Kocham piątki, bo wtedy
zaczyna się weekend, tylko nie taki zespół tylko wolne, żeby ktoś
nie pomyślał o czymś innym. W końcu odpłynęłam do krainy snów
i marzeń.
~.~.~.~
Diabelski budzik zadzwonił. Miałam
ochotę rzucić nim o ścianę, ale powstrzymałam się, żeby nie
narobić hałasu. Dzisiaj miałam tak zły humor, że bez kija nie
podchodź. ubrałam
się i poszłam na śniadanie, następnie się uczesałam i poszłam
do szkoły. Dzisiaj wyjątkowo poszłam sama, bez Vicki, bez żadnych
znajomych. Chciałam chwilę pobyć sama, chyba każdy ma takie dni,
że woli być odludkiem niż być zasypywany gronem przyjaciół.
Gdyby, z nimi szła zapewne pytali by, co mi jest, co mi się stało.
A prawda jest taka że nie stało się nie. Tak dokładnie. Jedno
wielkie kompletne NIC. Weszłam do szkoły, i poszłam nawet nie
zmieniając butów, (chociaż i tak mało kiedy je zmieniam) pod
klasę historyczną. Siedziała tam cała moja paczka, ja tylko
pokiwałam przecząco głową na znak żeby nie podchodzili.
Zrozumieli to. Tak po prostu to zrozumieli. I za to ich kocham.
Siadłam pod ścianą na płytkach i podkuliłam pod siebie nogi. Po
kilku minutach zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy.
*OCZAMI ADAMA*
Wyszedłem z domu babci, i poszedłem na
przystanek nikogo nie było, więc musiałem siedzieć sam. Włożyłem
słuchawki do uszu, i zacząłem słuchać muzyki. Po kilkunastu
minutach przyjechał autobus, wsiadłem, kupiłem bilet i pojechałem
do szkoły. Wchodząc potknąłem się o próg, zresztą jak zawsze.
Przyzwyczaiłem się. Poszedłem w stronę klasy chemicznej, po
drodze zauważając Julkę. Podszedłem do niej i łapiąc ją za
rękę, pocałowałem w usta. Po chwili poczułem, ból na lewym
policzku. Ma dziewczyna siłe w ręce. Super, ale zastanawiam się,
za co to było. Bo sam nie wiem. Już kilka razy tak robiłem, i ani
razu nie dostałem od niej po twarzy. Ostra, ja takie lubię. -Co ty
sobie myślisz ?! Że kim ja jestem ?! Dziewczyną która będzie się
tobie podporządkowywać, bo ty tego chcesz ?! Chyba źle w główce
masz poukładane.! Daj mi święty spokój. Raz na zawsze ! - Ooo
była nieźle wkurwiona. - Kochanie, ale co ci się stało ? Przecież
to nic takiego, jesteśmy razem więc chyba nie sądzisz że mamy się
z tym ukrywać? - kłamałem, tak. Ale obiecałem jej że będzie
moją dziewczyną czy jej się to podoba czy nie. - Czy ty człowieku
głuchy jesteś ?! Ile razy mam powtarzać !? Nie jestem twoją
dziewczyną ! I nigdy nią nie będę ! Jesteś zapatrzonym w siebie
egoistą, który nie potrafi uszanować mojej decyzji.!- Te słowa
mnie zabolały. Jasne, może jestem trochę zapatrzony w siebie ale
bez przesady. Chwyciłem ją za nadgarstek gdy chciała odejść -
Słuchaj. Może i jestem zapatrzonym w siebie egoistą, ale był
układ. Zapomniałaś ? - wiem. Jestem idiotą. Ale ja muszę ją
mieć. Ona jest taka inna. Taka, jedyna w swoim rodzaju. Boże. STOP.
Nie mogę przecież się w niej zakochać. - Jaki układ człowieku
?! Jesteś żałosny, rozumiesz ?! ŻAŁOSNY! -prawie to
przeliterowała, a w okół nas zaczęła się zbierać grupka
gapiów. Nie mogąc już tego znieść, przerzuciłem ją przez ramię
jak worek ziemniaków i poszedłem w stronę męskich toalet. Gdy
wszedłem, akurat wychodził z jednego kibla nauczyciel, opieprzył
mnie i to nie mało, a Julka szybko stamtąd uciekła. Poszedłem na
lekcje chemii, bo inaczej to już by była klapa, i zawiesili by mnie
w prawach. A czemu by mnie zawiesili ? Odpowiedź jest prosta.
Pobiłem kolesia, który prawie zgwałcił Elkę. Moją byłą.
Obroniłem ją bo wtedy z nią byłem w związku, chociaż teraz
gdybym zobaczył coś podobnego, nie ważne kto miałby zostać
ofiarą, to też bym się nie zawahał, tylko dojebał tak jak
wcześniej. Dyrektorka kazała i za karę pomagać sprzątaczce, nie
spóźniać się na lekcje a w zamian za to nie będę zawieszony.
Wystarczy teraz tylko żebym spóźnił się na kilka lekcji i mam
przejebane, ale tam, co będę wspominał stare czasy. Po lekcjach,
wychodząc ze szkoły zobaczyłem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj krótszy ponieważ nie mam za bardzo weny, a w tym rozdziale za specjalnie jakoś dużo się nie dzieję. Jak myślicie ? Kogo zobaczył ?